Chciałabym po krótce zaprezentować dyskursy wczesnej edukacji, podając za D. Klus-Stańską. Myślę, że to przydatne treści, między innymi do rozmowy na temat przyszłości polskiej oświaty, czy też obrania własnego kierunku pracy.
Dyskurs funkcjonalistyczno-behawiorystyczny
Podejście to ma swoje źródła w funkcjonalizmie i behawioryzmie:
- funkcjonalizm - rzeczywistość jest zorganizowana, przewidywalna, trwała. Głównym celem wszelkiej działalności jest utrzymywanie system społecznego w stanie równowagi i porządku (zamierzone cele i efekty).
- behawioryzm - wszystkie zmiany w zachowaniu dają się zaplanować, wywołać i utrwalić dzięki stałemu, konsekwentnemu oddziaływaniu odpowiednio zaprojektowanych bodźców wzmacniających (nagroda) lub wzmocnień negatywnych (kara*).
Założeniem tego dyskursu jest m.in. to, iż w identycznych warunkach zewnętrznych różniący się od siebie uczniowie osiągają takie same rezultaty. Podejście to bazuje również na tym, że rozwojem ucznia jest każda zmiana zgodna z oczekiwaniem nauczyciela, jest zgodna ze standardami, którą można poddać pomiarowi dydaktycznemu. Gdy dzieje się inaczej (brak zmiany lub zmiana nie była planowana) - jest to uczniowska porażka i powód do pedagogicznego niepokoju.
Funkcjonalistyczny nauczyciel nie przejawia chęci udziału w konstruowaniu nowej rzeczywistości edukacyjnej. Nie kwestionuje zasadności celów edukacyjnych, nie szuka sposobów na zmianę w sytuacji, kiedy uznaje je za błędne. Pracuje tylko i wyłącznie na konkretnym podręczniku, konspektach lekcji, celach operacyjnych. Nie stara się, nie chce wykraczać poza ustalone standardy. Naucza tego, co znajduje się w podręczniku, na zasadzie zapoznawania, wdrażania, przyswajania. Ciągle kontroluje czynności wykonywane przez uczniów podczas lekcji (wypełnianie tych samych zadań, nie wykraczanie poza treści omawiane na danej lekcji, wpływa na sferę ucznia, która powinna stanowić jego indywidualność i sposób wyrazu siebie np. umiejscowienie rysunku na stronie w zeszycie, sposób rysowania, system zaznaczania tekstu, ozdabiania zeszytu).
Dyskurs humanistyczno-adaptacyjny
Źródeł tego podejścia możemy doszukiwać się w naturalizmie (Jan Jakub Rousseau), psychologii humanistycznej (Abraham Maslow, Carl Rogers), pedagogice romantyczno-liberalnej czy personalizmie (Bogusław Śliwerski). Przoduje tu zaufanie do instynktu społecznego dziecka i jego dążenia do kontaktu, relacji z innymi. Zakłada się również, iż dziecku od momentu urodzenia przypisany jest potencjał samorealizacyjny oraz naturalna tendencja rozwojowa, co dowodzi zbędnemu udziałowi dorosłych w rozwoju dziecka. Kluczowe określenia procesu wychowania i nauczania w nurcie humanistyczno-adaptacyjnym to akceptacja, miłość, wzajemny szacunek, ale także samorealizacja, rozumienie i decydowanie. Dziecko nie potrzebuje wzorców i nacisku ze strony pedagoga a jego zainteresowania i uwagi. Uczeń nie jest w tym przypadku zewnątrzsterowną jednostką a wewnątrzsterownym, wrażliwym, aktywnym podmiotem.
Cechy humanistycznego nauczyciela to m.in. rozumienie siebie i innych, empatia, kompetencje komunikacyjne, samorozwój w zakresie psychologii. Wiedza sprowadzana jest do samowiedzy, naturalny jest dziecięcy brak wiedzy, umacnianie uczniów w przekonaniu, że świat jest dobrze skonstruowany, a celem człowieka jest pielęgnowanie relacji z drugim człowiekiem. Proces nauczania odbywa się tutaj przez zabawę, ekspresję, spontaniczność, działanie.
Dyskurs konstruktywistyczno-rozwojowy
Dyskurs ten bazuje na konstruktywizmie w wersji Jeana Piageta, mianowicie odnosi się do tworzenie w umyśle dzieci reprezentacji rzeczywistości. Według autorów tworzeniem wiedzy w umyśle nie jest przyswajanie informacji czy instrukcji pochodzących z przekazu zewnętrznego, zapoznawanie się z treściami prezentowanymi przez pedagoga. Zachodzi to za pomocą eksploracji, samodzielności, rozwiązywania problemów, które powinny stanowić nieodzowny element każdej lekcji. W przeciwieństwie do dyskursu humanistyczno-adaptacyjnego, uczeń nie jest infantylizowany a poddawany próbie rozwiązywania wszelkich sporów (intelektualny, praktycznych).
W tym dyskursie nauczyciel odsuwany jest na drugi plan, zostaje organizatorem materialnego środowiska, sprzyjającego uczeniu się. O wiele bardziej znaczące rozwojowo wydaje się być badanie i odkrywanie przez ucznia, niż bycie kierowanym przez nauczyciela, co pozostawia dziecko w pozycji biernej w procesie uczenia się, nauczania. Nauczyciel czuwa nad porządkiem pracy i przechodzeniem uczniów do kolejnych badań uczniowskich.
Uczeń ma prawo do popełniania błędów - jest to zwyczajne i ważne w całym procesie uczenia się. Wymaga to odejście od oczekiwania od dziecka jedynej poprawnej odpowiedzi. korygowania i oceniania.
Dyskurs konstruktywistyczno-społeczny
Dyskurs ten opiera się na założeniach konstruktywizmu w wersji Lwa S. Wygotskiego. Należy tu przywołać koncepcję strefy aktualnego i najbliższego rozwoju. Główna różnica między dyskursem konstruktywistyczno-rozwojowych a konstruktywistyczno-społeczny polega na zmniejszeniu dystansu między jakością znaczeniom kreowanym przez dzieci i znaczeniom dorosłych.
W tym podejściu duży nacisk kładzie się na rolę odgrywaną przez dorosłego, pedagoga - jest wparciem, jest osobą bardziej kompetentną, która wie i potrafi lepiej. Wracając do koncepcji L. S.Wygotskiego, przejście z poziomu dostępnego dziecku (strefa aktualnego rozwoju) na poziom wyższy jest możliwa z pomocą, wsparciem nauczyciela. Łączy się to z nieustanną diagnozą umiejętności ucznia. Wiedza potoczna osiągana samodzielnie przez dziecko, bez kontroli pedagoga, nie jest wystarczająca do budowy trafnej i adekwatnej wiedzy.
Dyskurs krytyczno-emancypacyjny
Dyskurs ten wywodzi się z socjologicznych teorii konfliktu, analizuje się go w kategoriach dominacji i wyzwolenia. Celem edukacji jest tutaj wyposażenie uczniów w kompetencje emancypacyjne, postawę krytyczną, zaangażowanie, odpowiedzialność; edukacja szerząca prawa dziecka, prawa człowieka, trudne oraz kontrowersyjne sytuacje społeczne, które są podstawą do tworzenia się różnych ocen i punktów widzenia.
Edukacja prezentowana w tym dyskursie jest zdecydowanie polityczna, ale i zaangażowana.
Rola pedagoga jest tu nie mniej ważna niż w pozostałych dyskursach. Nauczyciel angażuje się wyposażenie uczniów w umiejętność krytyki, kwestionowania zastanej rzeczywistości oraz przygotowuje ich do obrony własnych interesów. Pedagoga cechuje odwaga pedagogiczna oraz posiadane kompetencje: intelektualno-rekonstrukcyjne.
Zachęcam do zapoznania się z pozycją D. Klus-Stańską Pedagogika wczesnoszkolna - dyskursy, problemy, rozwiązania. Znajdziecie tam szersze opracowanie podanych wyżej dyskursów. Uważam, że to obowiązkowa pozycja dla każdego nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej.
* już na studiach byłam uczona, że słowo kara powinniśmy zastępować słowem konsekwencja i to do niej się odnosić.
Źródło:
Pedagogika wczesnoszkolna - dyskursy, problemy, rozwiązania, Dorota Klus-Stańska
Komentarze
Prześlij komentarz